niedziela, 9 grudnia 2012

Swiateczne rozwazania o... miesie.

Co ja najlepszego zrobilam?!

W przyplywie emocji w zeszlym roku po Wigilii, udreczona widokiem przemeczenia mojej tesciowej, palnelam przy stole, ze w tym roku to ja przygotuje swieta. Mam nadzieje, ze kiedys trafie na taka synowa jak ja :). Najnormalniej w swiecie szkoda mi sie jej zrobilo. Przez ostanie 40 lat sama przygotowywala swieta. Nie zeby wygotowywala jakies kosmiczne ilosci, ale te z Was, ktore obserwuja swoje mamy lub tez same przygotowuja potrawy na swiateczny stol, wiedza ile z tym zachodu. Tak sie sklada, ze to beda juz piate moje swieta w Kanadzie i jeszcze nigdy nie spedzilam ich we wlasnym domu. Moj maz wrecz podskoczyl z radosci na wiesc, ze bedzie gospodarzem i bedzie mogl w koncu ugoscic swoich bliskich jak nalezy. Nie naciskal, ale wiem, ze czekal na te chwile. Jest wrecz podekscytowany, ja nieco mniej, ale... trzymam sie jakos. Obiecal, ze pomoze i wiem, ze moge na niego liczyc, jednak im blizej swiat, wizja kuchennego szalenstwa zaczyna mi spedzac sen z powiek. Wigilia jest calkiem do przejscia bo zrobic rybe po grecku, kapuste z grzybami czy barszczyk(z torebki) to nie problem. Mysle, ze jakos udzwigne te 12 potraw. Wlasciwie to juz jutro mam zamiar ulepic pierozki i uszka, pozniej je zamroze, a ugotuje- wiadomo- dopiero w dzien Wigilii.

Bardziej mnie przeraza swiateczny obiad bo po pierwsze: bedzie na nim o 5 osob wiecej, a po drugie: jak sama nazwa wskazuje, ma byc to obiad SWIATECZNY. Oczywiscie, moglabym pojsc na latwizne i zaserwowac schabowe z ziemniakami, kasze gryczana z gulaszem albo kotlety mielone czy inny smaczny polski obiad, ale moja duma nie pozwala mi podejsc do tego tak bezuczuciowo.
Od kilku dni przeszukuje internet z nadzieja, ze znajde w nim przepis na cos, co zawsze wychodzi, co przygotowuje sie bardzo szybko i do tego jest daniem wykwintnym, a zarazem nie zrujnuje mojego budzetu. I nic! Pieczen wolowa- odpada, po raz: nie kazdy lubi wolowine, po dwa: istnieje ryzyko, ze wyjdzie "gumowa". Wieprzowina... Hmmm. No chyba, ze poledwica lub schab... Ale ja nigdy w zyciu nie robilam nic takiego, a bez proby to tez nie wiadomo co z tego wyjdzie. Kaczka. No tak moglaby to byc np. nadziewana kaczka, ale jak zaczelam zglebiac tajemnice przygotowania tego ptaszka to dowiedzialam sie, ze powinna to byc specjalna rasa bo inne zazwyczaj sa zbyt tluste i maja zbyt twarde mieso. No to co?! Indyk! No tak, ale indyk byl juz na Thanksgiving. Co prawda kazdemu smakowal, ale ilez mozna opychac sie indykiem, a z drugiej strony, nie chce mi sie w Dzien Bozego Narodzenia od 6 rano krecic przy piekarniku. Bez przesady. W swieta sie odpoczywa i cieszy z czasu spedzonego z rodzina a nie krzata po kuchni! Jagniecina- cholernie droga i wyzsza szkola wtajemniczenia. Krolik? Fuuujc! Nie jem futrzakow! Calkowicie zglupialam. Pozostaje mi kurczak... Rosol???

Coz mozna zrobic z kurczaka zeby bylo:
 
A. Smaczne
B. Niecodzienne
C. Zeby przygotowanie tego nie zajelo mi calego dnia
D. I zeby prezentowalo sie na talerzu "jako- tako"
???
 
Slyszalyscie kiedykolwiek o trybowaniu kurczaka? Ja nie, ale zainteresowana przepisem na nadziewane udka z kurczaka trafilam na taki oto filmik: 


W wyniku reakcji lancuchowej obejrzalam rowniez ten filmik:


Juz 5 min pozniej w kurtce biegalam po mieszkaniu szukajac kluczy od niego. Mimo tego, ze byla juz 9 wieczorem, poszlam do sklepu po kurczaka i pieczarki. Zalozylam sobie, ze jak trybowanie skonczy sie porazka to najwyzej ugotuje na tych udkach zupe. Kupilam miesko dobrej jakosci- organiczne.

I wiecie co? 

Wcale to nie jest takie trudne. Wyszlo wysmienite. Farsz przygotowuje sie doslownie w 10 minut. Trybowanie 4 sztuk udek zajelo mi 25 min, ale przyznam sie, ze babralam sie z tym troche bo nie mialam odpowiedniego noza. Ostry, sprawny noz jest priorytetem! Musze tez kupic lepsze wykalaczki bo moje byly za malo ostre. Zamiast obsmazac to jak na filmiku, wrzucilam udka na 30 min do piekarnika (200stC) i tez byly ladnie zarumienione. I tak, o 11 w nocy zaserwowalam swojemu malzonkowi nadziewane udko. Zladl, poglaskal sie po brzuchu po czym poprosil o jeszcze jedno. Sama tez jedno zjadlam.

Ok, czyli na swieta beda udka. Postanowilam, ze je wytrybuje dzien przed wigilia i zamarynuje, w dzien pieczenia wloze zrobiony takze wczesniej farsz, upieke i podam na stol. Do tego beda ziemniaczki Puré z grubo mielonym pieprzem, posypane szczypiorkiem i zrobie ze dwie surowki. Do tego jakies drobne przytawki, oczywscie to co zostanie z Wigilii, ewentualnie jeszcze cos szybkiego z mieska(mielony z niespodzianka czy cos takiego...). Ok. Najwazniejsze, ze mam jakis plan. To juz polowa sukcesu.

Przy okazji moich swiatecznych wywodow polecam Wam bardzo strone TalerzPokus.tv . Bardzo przejrzysta, prowadzona przez przemila Agnieszke(no coz, Agnieszki zazwyczaj sa przemile) i co najwazniejsze na stronie jest zawarta tylko jedna wersja przepisu, a nie jak na innych czasmi jest ich 10 albo wiecej i czlowiek tak kombinuje, ze az czasmi przegnie. Przepisow jest wystarczajaca ilosc, a nie ilosc nieskonczona, filmiki instruktazowe jak same widzicie bardzo pomocne. Widac, ze prowadzaca ma pasje do kuchni.

A wracajac do tematu swiat... Nie mam co prawda planu B, ale mam nadzieje, ze obejdzie sie bez niego.

Apropo planu B: cztery lata temu w Vancouver spadlo tyle sniegu, ze pozrywalo lacza elektryczne i w dzien Wigilii nie mielismy pradu. Wyobrazacie to sobie? Zimno, ciemno, robota w kuchni stoi, choinka smutna, nawet radia nie mozna bylo wlaczyc. Na szczescie prad wlaczono kolo 7 wieczorem i Wigilia odbyla sie jak zwykle tylko troche pozniej, ale zadna z pan przy wigilijnym stole nie miala zrobionych wlosow, wszyscy opatulenii w swetry, faceci nawet nie ukapani, nie ogoleni, w pogniecionych koszulach. Po takim dniu nikt nie chcial jesc zimnych przystawek najlepiej schodzil goracy barszcz, pierogi i kapusta z grzybami.

Bardzo jestem ciekawa, jak tam u Was przygotowania do swiat? Macie jakis plan? Prezenty kupione? Gdzie spedzacie swieta? Kto u Was jest szefem kuchennego balaganu? Podzielcie sie tym ze mna!

***
Ps. Przypominam o swiatecznym konkursie na moim blogu!

klik - MIKOLAJOWY KONKURS

Zajrzyjcie jakie super listy napisaly dziewczyny! Jak to dobrze, ze nie porwalam sie na samodzielne wybieranie bo nie umialabym sie zdecydowac! Nawet nie macie pojecia jak bardzo chcialabym byc prawdziwym Swietym Mikolajem, aby moc spelnic Wasze marzenia i prosby!


 

16 komentarzy:

  1. Barszczyk z torebki - toż to świętokradztwo! ;)

    Pomysł na kurczaka bardzo fajny. Zawsze, ostatecznie, mogłabyś zrobić jakąś zapiekankę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciii...

      Zapiekanka! To jest mysl! Zapiekanka bedzie jutro na obiad! Moze na swieta tez...

      Usuń
  2. mmmm, ja ugotowac umiem jajecznice, zupe z soczewicy i udka w rosole. To se chyba nie pogadamy!
    Ale tak czytajac Twoj wpis zastanawialam sie co u nas sie jadalo w swieta. Wigilia jest bezmiesna za to bardzo rybna. Jesli chodzi o pozostale dni swiateczne...w ogole nie pamietam mies!!! Tzn sa jakies, ale co to, jak to - to ja nie wiem. Byc moze dlatego, ze ja srednio miesna jestem. Za to salatki! o taaaaaaaaaak, chyba ze milijony salatek ;))
    trzymam kciuki za pyszne pysznosci Twoje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty chyba przez te moje kuchenne wpisy pomyslalas, ze ja jestem wielka kuchareczka i tu blad... nie lubie gotowac. Umiem, bo mam to chyba we krwi po tacie, ale nie lubie. Jak to mowia: nie chcem, alem muszem.

      Usuń
  3. Biedactwo nie stresuj sie, wszystko na pewno bedzie pyszne! Najwazniejsza jest atmosfera:) Nie wiem, czy to moze zbyt prywatne pytanie - czy Twoji tesciowie sa Polakami?
    Ja przlece do domu dokladnie w Wigilie, wiec prawdopodobnie omina mnie wszelkie przygotowania. Od lat Wigilia jest organizowana przez moich rodzicow, pierwszy dzien swiat przez jedna babcie, a drugi przez druga babcie i tak wszycy maja rozlozone obowiazki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, moi tesciowie sa Polakami, mimo szmatu czasu jaki tu mieszkaja, mimo odleglosci, bardzo trzymamy sie polskiej tradycji. Wigilia, Dzien Bozego Narodzenia, Wielkanoc, Lany Poniedzialek i inne, nawet te drobne swieta obchodzimy, nawet Mikolajki i Tlusty Czwartek! Ja jestem przyzwyczajona, ze wiele sie dzieje w Boze Narodzenie w domu bo zawsze moja mama wrecz szalala i swieta odbywaly sie u nas, a ze nie bylo zadnych podzialow pracy to mama mogla podzielic sie jedynie ze mna. Lubilam to bardzo. Zawsze mialysmy kupe smiechu, szczegolnie przy pieczeniu ciasta.

      Usuń
  4. Ja od małego pomagam mojej Mamie w przygotowaniach świątecznych, czy jakich lub w imprezach i dobrze wiem ile jest pracy, zmywania i sprzątania. Najlepiej mają Ci co przychodzą na gotowe posiedzą, popiją i sobie jadą. Powiem Ci nie przejmuj się tak bardzo bo im bardziej się człowiek przejmuje tym gorzej wychodzi. Będzie dobrze. Życzę udanego gotowania i pieczenia trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj. Dopiero co zdusilam w sobie wzruszenie jakie wywolalo u mnie odpisywanie na poprzedni komentarz. Przez moja glowe przelecialy obrazy wszystkich spedzonych z mama w kuchni chwil, a teraz kiedy przeczytalam Twoj wpis moja tesknota i wzruszenie powrocily. Wiem, ze bedzie dobrze, ale wiem tez ze nie bedzie idealnie bo bede czula sie rozdarta jak co roku, bedac tu, a chcac byc gdzie indziej, a najchetniej w dwoch miejscach jednoczesnie.

      Usuń
  5. Wierzę w Twoj talent i uparty charakter w kuchni .Kochana dałas radę takiemu mutantowi -turkowi, ze nie ma opcji aby ryba Cię pokonała ,czy tam jakieś udka :D

    Z wieprzowiny zawsze wychodzi polendwiczka ,bo jest delikatna i bardzo smaczna w każdym wydaniu .

    Kiedyś barszczyk mnie przerażał , dzis mogę zrobić byle kiedy .
    Idąc na łatwiznę obierz buraki ( z 10 szt) pokrój w ćwiartki , zalej wodą aby je przykryła , do tego jakakś włoszczyzna i kilka kulek ziela angl oraz listków z lauru . Najważniejsze .Od razu ocet !!!! kilka łyżek ( potem się doprawi) inaczej zmieni kolor i będzie lekko rudy ;)
    Wywar się ugotuje , może stać do drugiego dnia .Potem wycedź farfocle , dodaj bulionówki kostki , dopraw wg upodoban i to wszytsko . Bez roboty naprawdę :)

    W tym roku mam dobrze , bo my jesteśmy zaproszeni ,ale rok temu ja robilam u siebie Wigilię i zaprosiłam rodziców . Nie było nas tak wielu ,ale było troszę roboty .Mimo braku miłości do gotowania dałam radę ,a ślubny pomagał dzielnie :)
    Wszytsko się udało i Tobie się świetnie uda .
    POzdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polędwiczka --matko z córką ! :D

      Usuń
    2. Ja bym tego talentem nie nazwala, raczej "sila woli". Ostanie cztery lata mialam prawie wolne. Ot upieklam karpatke czy makowiec bo piec akurat lubie, ale nie moge powiedziec zebym sie napracowala. W tym roku cala ferajda zbierze sie u mnie. Na Wigilii ma byc wlacznie z nasza dwojka 9 osob i mysle ze jakos to przejde, ale nastepnego dnia czeka mnie prawdziwa inwazja wiec nie chce dac plamy. Juz nawet nie jestem pewna czy bede te udka robic... Postanowilam jednak, ze zrobie swoj barszczyk i zastosuje sie do Twojej nieskomplikowanej receptury. Co bedzie-to bedzie! Jak Ty przeszlas Wigilie... to i ja przejde! Chyba... ;) Ps. Nie przejmuj sie literowkami. Ja czasmi potrafie tak napisac u kogos w komentarzu, ze pozniej sie za niego wstydze i mam ochote wykasowac. Hihihi

      Usuń
  6. Ja swieta spedze w Polsce, ale dla mnie to smutny czas, bo wlasnie w swieta moj tata nas opuscil na zawsze. No ale co zrobic....pewnie jak juz bede miala dzieci to bedzie weselej. A w Boze Narodzenie na stole zagosci pewnie szynka w coli mniam mniam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi bardzo... Dla mnie zawsze ciezko jest przejsc przez Swieta Wielkanocy wlasnie z tego samego powodu. Choc wypadaja zawsze kiedy indziej, to wspomnienia i tak powracaja. Jakkolwiek, bardzo zazdroszcze Ci spotkania z bliskimi. Mnie na sama mysl o rodzinie w Polsce w gardle sciska bo strasznie za nimi tesknie i dalabym bardzo wiele, aby moc uczynic mozliwym spedzenie swiat razem, majac pod reka i meza z jego rodzina i swoich najblizych u boku, ale... ehhh... zycie, zycie...

      Usuń
  7. ja slyszalam o luzowaniu a nawet wiecej bo sama potrafie wyluzowac calego kurczaka w 20 minut:)))) mniam pycha uwielbiam takiego ''luzaka kurczaka'' z nadzieniem w srodku!!!! na youtub jest sporo takich filmikow jak wyluzowac calego kurczaka a skoro juz dalas sobie rade z udkami to zapewniam Cie, ze reszta pojdzie tez dziecinnie prosto!!! i nawet bardziej polecam Ci takie '''dwa luzaki-kurczaki''
    zrobic niz udka... - mniej roboty a efektowniej podasz takie piekne pokrojone plastry w calosci ... naprawde :)))))
    wiesz taka piekna pieczen zrobi wrazenie
    - i to na stole gospodarz domu lub gospodyni pieknie pokroi .... widze to juz w wyobrazni:))))))))))))) tak kochana ostatnio mnie wyobraznia ponosi wiec do konca przedstawiam moja wizje a Ty zrobisz i tak jak zechcesz:))))
    ja probowalam juz nadzieniem warzywnym ale najbardziej smakuje mi takie z nadzienie z miesa mielonego dobrze doprawione z mnostwem ziol i czosnku :)))))))))
    a co do swiat to ja ich nie lubie.... - smutno mi sie kojarza ... ogranicze sie do minimum czerwony barszcz i kupione w ruskim sklepie pierogi bo najlepsze maja do tego rybka pieczona i jakis deser- ciasto....wiecej nie przewiduje...
    oki godzina 00:06 czas isc spac :))) pappaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, szkoda, ze mieszkasz tak daleko... Zatrudnilabym Ciebie u siebie w kuchni do luzowania kurczaka. Potem zostalibyscie z Robertem na cale swieta i moze latwiej byloby Ci je zniesc. W sobote zamierzam zrobic takiego "luzaka-kurczaka", akurat maja przyjsc do nas znajomi. Tylko kupie noz najpierw. Teraz przenosze sie do Google w poszukiwaniu dobrego nadzienia. Zastanawiam sie nad zrobieniem dwoch w innych wersjach... Hmmm? A moze za duzo roboty? Nie wiem co robic, nie wiem co robic, co ja mam robic??? Ooooooo zaczyna sie!

      Usuń
    2. nio, przyszlabym do Ciebie i wyluzowala tego kuraka:)))
      Noz to najlepiej taki maly 5cm dlugi ... Kuraka poloz tak zeby piersi byly na dole a na gorze kregoslup - i trach wzdluz kregoslupa!!!! przejedz nozem a potem pomalu obcinaj nozem wzdluz jego korpusu ...
      tutaj w kotlet tv ta dziewczyna robi podobnie jak ja:) http://www.youtube.com/watch?v=Z_F5hvCeveo
      tylko po jaka choinke jej taki wielki noz????
      ja tak wyluzowanego kuraka obsypuje papryka , pieprzem, suszona pietruszka.... wszystko co lubisz duzo papryki i na noc zostawiam w lodowce zeby tak miesko przeszlo przyprawami .. duzo przypraw....
      nastepnego dnia robie farsz - np: mieso mielone jajko , bulka namoczona w mleku plus przyprawy...
      nadziewam kuraka i zszywam nitka bawelniana ... 100%baumwolle - kup najzwyklejszy kordonek w sklepie z takimi dodatkami krawieckimi ... tylko bialy!!!
      nie szukaj zadnej specjalistycznej nic z zakladow czy rzezni... niepotrzebnie przeplacisz - 100% bawelniana nitka wytrzymuje pieczenie :)
      Kuraka zszywam lekko obsmarowuje oliwka - tylko nie alverde:))))) jadalna i wkladam do rekawa - robie kilka dziurek na woreczku i do piekarnika na okolo 2 godzina ....nic nie robie wiecej
      aha 20 minut przed wyjeciem otwieram piekarnik rozcinam ten rekaw i opiekam ostatnie 20 minut juz bez rekawa zeby kurczak zlapal taka chrupkosc:)))))
      to moj sposob - pieczen jest pyszna i soczysta i pieknie prezentuje sie na talerzach pokrojona w plastry:)))))
      Pomysl na dwa-luzaki-kuraki mysle ze jak najbardziej trafiona:)))))- pieknie bedzie sie prezentowac :))))) buziaki pappapa

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Droga Czytelniczko (tudziez Czytelniku),

dziekuje Ci bardzo za pozostawienie komentarza pod moim postem. Jest on dla mnie motywacja do rowijania tego bloga. Jesli masz jakies pytania, postaram sie na nie szybko odpowiedziec.