poniedziałek, 24 grudnia 2012

Pozdrowienia z kuchni! Swiateczne zyczenia dla Was!

 
 
 
 
Cale szczescie, ze u mnie Wigilia wypada 9 godzin pozniej niz w Polsce bo za nic w swiecie bym sie nie wyrobila! U mnie prawie trzecia w nocy i wlasnie skonczylam robic tradycyjna polska salatke. Jakkolwiek jestem juz prawie na finiszu. 

Choinka ubrana! Prezenty kupione- zapakowane! Pierogi z kapusta i grzybami- ulepione, zamrozone! Uszka - zrobione, zamrozone! Kapusta z grzybami- zrobiona! Barszczyk- ugotowany! Mamibecia- dziekuje Ci za wskazowki! Wyszedl bardzo dobry. Na pewno powtorze! Sledziki z cebulka w oleju- zrobione! Sledziki w pomidorach z rodzynkami - tez. Udka z kurczaka- wytrybowane!(na switeczny obiad) Zrobilam wyluzowanego kurczaka na probe, skonczylo sie porazka! Miecho-zamarynowane! Ryba po grecku jeszcze ciepla stoi na balkonie. Jak wstane czyli za jakies 6-7 godzin zrobie jakies drobne robotki i nawne sobie wlosy na termorolki i juz chwile pozniej bede gotowa na przyjecie gosci. Uffff, najgorsze juz za mna. Teraz same przyjemnosci! Swiateczna atmosfera, dzielenie sie oplatkiem, wigilia, prezenty, koledy... Jedzenie, jedzenie i... jeszcze raz jedzenie. Mnie w tym roku to nie dotyczy bo gotujac odurzylam sie porzadnie zapachami.
 
 
Ten tydzien byl tak szalony, ze wlasciwie sama nie wiem kiedy minal. Chcialam Wam troche napisac, jak obchodzi sie "Christmas" w Kanadzie, ale nawet nie mialam okazji przysiasc do komputera. A szkoda, bo po kilku latach mieszkania tutaj dostrzeglam cos wiecej niz tylko komercyjna pogon za prezentami. Staralam sie zagladac na Wasze blogi i skonczylo sie to tlusta plama na moim etui do iPada. No nic, musze isc spac bo nie chce jutro wygladac jak zombi, ale wlasciwie wpadlam tutaj nie tylko po to zeby zdac relacje z moich swiatecznych przygotowan, ale zeby zlozyc Wam zyczenia. W takim razie:

 Niech
te Święta będą dla każdej z Was
niezapomnianym czasem spędzonym
bez pośpiechu, trosk i zmartwień.
Życzę Wam, aby odbyły się w spokoju,
radości wśród Rodziny, Przyjaciół
oraz wszystkich Bliskich dla Was osób.
A wraz z nadchodzącym Nowym Rokiem
życzę Każdej z Was również dużo zdrowia i
szczęścia. Niech nie opuszcza Was
pomyślność i spełnią się te
najskrytsze marzenia.



Wasz PleasureSeeker

 

niedziela, 9 grudnia 2012

Swiateczne rozwazania o... miesie.

Co ja najlepszego zrobilam?!

W przyplywie emocji w zeszlym roku po Wigilii, udreczona widokiem przemeczenia mojej tesciowej, palnelam przy stole, ze w tym roku to ja przygotuje swieta. Mam nadzieje, ze kiedys trafie na taka synowa jak ja :). Najnormalniej w swiecie szkoda mi sie jej zrobilo. Przez ostanie 40 lat sama przygotowywala swieta. Nie zeby wygotowywala jakies kosmiczne ilosci, ale te z Was, ktore obserwuja swoje mamy lub tez same przygotowuja potrawy na swiateczny stol, wiedza ile z tym zachodu. Tak sie sklada, ze to beda juz piate moje swieta w Kanadzie i jeszcze nigdy nie spedzilam ich we wlasnym domu. Moj maz wrecz podskoczyl z radosci na wiesc, ze bedzie gospodarzem i bedzie mogl w koncu ugoscic swoich bliskich jak nalezy. Nie naciskal, ale wiem, ze czekal na te chwile. Jest wrecz podekscytowany, ja nieco mniej, ale... trzymam sie jakos. Obiecal, ze pomoze i wiem, ze moge na niego liczyc, jednak im blizej swiat, wizja kuchennego szalenstwa zaczyna mi spedzac sen z powiek. Wigilia jest calkiem do przejscia bo zrobic rybe po grecku, kapuste z grzybami czy barszczyk(z torebki) to nie problem. Mysle, ze jakos udzwigne te 12 potraw. Wlasciwie to juz jutro mam zamiar ulepic pierozki i uszka, pozniej je zamroze, a ugotuje- wiadomo- dopiero w dzien Wigilii.

Bardziej mnie przeraza swiateczny obiad bo po pierwsze: bedzie na nim o 5 osob wiecej, a po drugie: jak sama nazwa wskazuje, ma byc to obiad SWIATECZNY. Oczywiscie, moglabym pojsc na latwizne i zaserwowac schabowe z ziemniakami, kasze gryczana z gulaszem albo kotlety mielone czy inny smaczny polski obiad, ale moja duma nie pozwala mi podejsc do tego tak bezuczuciowo.
Od kilku dni przeszukuje internet z nadzieja, ze znajde w nim przepis na cos, co zawsze wychodzi, co przygotowuje sie bardzo szybko i do tego jest daniem wykwintnym, a zarazem nie zrujnuje mojego budzetu. I nic! Pieczen wolowa- odpada, po raz: nie kazdy lubi wolowine, po dwa: istnieje ryzyko, ze wyjdzie "gumowa". Wieprzowina... Hmmm. No chyba, ze poledwica lub schab... Ale ja nigdy w zyciu nie robilam nic takiego, a bez proby to tez nie wiadomo co z tego wyjdzie. Kaczka. No tak moglaby to byc np. nadziewana kaczka, ale jak zaczelam zglebiac tajemnice przygotowania tego ptaszka to dowiedzialam sie, ze powinna to byc specjalna rasa bo inne zazwyczaj sa zbyt tluste i maja zbyt twarde mieso. No to co?! Indyk! No tak, ale indyk byl juz na Thanksgiving. Co prawda kazdemu smakowal, ale ilez mozna opychac sie indykiem, a z drugiej strony, nie chce mi sie w Dzien Bozego Narodzenia od 6 rano krecic przy piekarniku. Bez przesady. W swieta sie odpoczywa i cieszy z czasu spedzonego z rodzina a nie krzata po kuchni! Jagniecina- cholernie droga i wyzsza szkola wtajemniczenia. Krolik? Fuuujc! Nie jem futrzakow! Calkowicie zglupialam. Pozostaje mi kurczak... Rosol???

Coz mozna zrobic z kurczaka zeby bylo:
 
A. Smaczne
B. Niecodzienne
C. Zeby przygotowanie tego nie zajelo mi calego dnia
D. I zeby prezentowalo sie na talerzu "jako- tako"
???
 
Slyszalyscie kiedykolwiek o trybowaniu kurczaka? Ja nie, ale zainteresowana przepisem na nadziewane udka z kurczaka trafilam na taki oto filmik: 


W wyniku reakcji lancuchowej obejrzalam rowniez ten filmik:


Juz 5 min pozniej w kurtce biegalam po mieszkaniu szukajac kluczy od niego. Mimo tego, ze byla juz 9 wieczorem, poszlam do sklepu po kurczaka i pieczarki. Zalozylam sobie, ze jak trybowanie skonczy sie porazka to najwyzej ugotuje na tych udkach zupe. Kupilam miesko dobrej jakosci- organiczne.

I wiecie co? 

Wcale to nie jest takie trudne. Wyszlo wysmienite. Farsz przygotowuje sie doslownie w 10 minut. Trybowanie 4 sztuk udek zajelo mi 25 min, ale przyznam sie, ze babralam sie z tym troche bo nie mialam odpowiedniego noza. Ostry, sprawny noz jest priorytetem! Musze tez kupic lepsze wykalaczki bo moje byly za malo ostre. Zamiast obsmazac to jak na filmiku, wrzucilam udka na 30 min do piekarnika (200stC) i tez byly ladnie zarumienione. I tak, o 11 w nocy zaserwowalam swojemu malzonkowi nadziewane udko. Zladl, poglaskal sie po brzuchu po czym poprosil o jeszcze jedno. Sama tez jedno zjadlam.

Ok, czyli na swieta beda udka. Postanowilam, ze je wytrybuje dzien przed wigilia i zamarynuje, w dzien pieczenia wloze zrobiony takze wczesniej farsz, upieke i podam na stol. Do tego beda ziemniaczki Puré z grubo mielonym pieprzem, posypane szczypiorkiem i zrobie ze dwie surowki. Do tego jakies drobne przytawki, oczywscie to co zostanie z Wigilii, ewentualnie jeszcze cos szybkiego z mieska(mielony z niespodzianka czy cos takiego...). Ok. Najwazniejsze, ze mam jakis plan. To juz polowa sukcesu.

Przy okazji moich swiatecznych wywodow polecam Wam bardzo strone TalerzPokus.tv . Bardzo przejrzysta, prowadzona przez przemila Agnieszke(no coz, Agnieszki zazwyczaj sa przemile) i co najwazniejsze na stronie jest zawarta tylko jedna wersja przepisu, a nie jak na innych czasmi jest ich 10 albo wiecej i czlowiek tak kombinuje, ze az czasmi przegnie. Przepisow jest wystarczajaca ilosc, a nie ilosc nieskonczona, filmiki instruktazowe jak same widzicie bardzo pomocne. Widac, ze prowadzaca ma pasje do kuchni.

A wracajac do tematu swiat... Nie mam co prawda planu B, ale mam nadzieje, ze obejdzie sie bez niego.

Apropo planu B: cztery lata temu w Vancouver spadlo tyle sniegu, ze pozrywalo lacza elektryczne i w dzien Wigilii nie mielismy pradu. Wyobrazacie to sobie? Zimno, ciemno, robota w kuchni stoi, choinka smutna, nawet radia nie mozna bylo wlaczyc. Na szczescie prad wlaczono kolo 7 wieczorem i Wigilia odbyla sie jak zwykle tylko troche pozniej, ale zadna z pan przy wigilijnym stole nie miala zrobionych wlosow, wszyscy opatulenii w swetry, faceci nawet nie ukapani, nie ogoleni, w pogniecionych koszulach. Po takim dniu nikt nie chcial jesc zimnych przystawek najlepiej schodzil goracy barszcz, pierogi i kapusta z grzybami.

Bardzo jestem ciekawa, jak tam u Was przygotowania do swiat? Macie jakis plan? Prezenty kupione? Gdzie spedzacie swieta? Kto u Was jest szefem kuchennego balaganu? Podzielcie sie tym ze mna!

***
Ps. Przypominam o swiatecznym konkursie na moim blogu!

klik - MIKOLAJOWY KONKURS

Zajrzyjcie jakie super listy napisaly dziewczyny! Jak to dobrze, ze nie porwalam sie na samodzielne wybieranie bo nie umialabym sie zdecydowac! Nawet nie macie pojecia jak bardzo chcialabym byc prawdziwym Swietym Mikolajem, aby moc spelnic Wasze marzenia i prosby!


 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Droga Czytelniczko (tudziez Czytelniku),

dziekuje Ci bardzo za pozostawienie komentarza pod moim postem. Jest on dla mnie motywacja do rowijania tego bloga. Jesli masz jakies pytania, postaram sie na nie szybko odpowiedziec.