poniedziałek, 24 września 2012

Dlaczego drogie produkty dzialaja lepiej?


Moje drogie, dzisiaj przygotowalam dla Was wyklad z psychologii zachowan ludzkich. Dziedzina ta bardzo mnie interesuje, a bakcyla zlapalam jeszcze bedac na studiach. Wciaz powracam do ksiazek z dziedziny marketingu, psychologii tlumu i tych z dziedziny powyzszej. Pochwale sie, ze nawet mam dyplom ukonczenia kursu "Tajemnice i Potega Manipulacji". Brzmi jak wyzszy stopien wtajemniczenia w jakies czarne pola magii, a tak naprawde nie bylo to nic innego jak zajecia pomagajace zrozumiec chwyty marketingowe(niektore bardzo zaawansowane), ktorymi jestemy mamieni na co dzien w otaczajacym nas konsumenckim swiecie.

Zanim przejde do sedna sprawy chcialabym zapytac czy slyszalyscie kiedys o PLACEBO ?

Otoz, placebo do dzis czesto stosowane jest w medycynie. Jest to nic innego jak podawanie leku (lub stosowanie zabiegu), ktory jest nieefektywny medycznie, ale takze nie narusza kondycji fizycznej pacjenta, ale sprawia, ze jego psychiczna kondycja ulega poprawie. Czesto bywa, ze pacjenci, na ktorych stoswana jest terapia placebo po kilku dozach leku (lub zabiegach), zaczynaja czuc sie znacznie lepiej co nazywane jest efektem placebo.

Efekt placebo jest nazywany fenomenem perswazji!  Wyniki badan jak bardzo rola psychiki jest wazna w naszym fizycznym samopoczuciu sa zaskakujace. Co wiecej, samo placebo jest tak stare, jak sam swiat. Jak myslicie czym bylo podawanie ciezko chorym ludziom np. naparu ze sproszkowanego skrzydla kolibra czy nacieranie ran popiolem ze spalonej swini zmieszanym z roztarta wotroba wrobla? Dawniej nazywano to czarami, dzis nazywamy to placebo. Co ciekawe, nawet  u osob wiedzacych, ze przyjmuja lek placebo, a nie zaprzestajacych terapii, bo "skoro nie szkodzi i byc moze pomoze, wiec czemu nie?", odnotowano znaczna poprawe ich kondycji fizycznej.



Nastepnym punktem mojej rozprawki bedzie, regula niedostepnosci, ktora sprawia, ze nasze konta bankowe pustoszeja w zaskakujacym tempie, natomiast cyfry na kontach producentow kosmicznie drogich produktow przeskakuja z minuty na minute tworzac coraz to wieksze liczby.

Dla przykladu, kilka dni temu wypuszczono na rynek najnowszy model iPhone. Do samego konca nie wiadomo bylo jakie parametry techniczne ma ten telefon, jak tak naprawde wyglada i w czym jest inny od reszty tego typu urzadzen dostepnych na rynku. Nawet Ci, ktorzy nie do konca byli zainteresowani nabyciem tej zabawki, chcieli sprawdzic wlasnie to, w czym jest on inny. Tajemnica jaka objety byl ten telefon byla czystym zagraniem marketingowcow, a oczywiste jest, ze im wiecej osob sie nim zainteresuje, tym wiecej sprzedanych egzemplarzy odnotuje firma. W tym przypadku informacja niedostepna, staje sie informacja bardzo cenna, warta jej poznania. Takze jego cena jest dosc wysoka, aby przecietny obywatel mogl sobie pozwolic na jego zakup. Ale przeciez wlasnie o to chodzi, aby jak najwiecej tych przecietnych obywateli nagielo swoje finasowe plany, tylko po to aby go zdobyc.

Czy rozumiesz juz co oznacza napis przy stoisku?

Kup teraz! Nie zwlekaj. Liczba egzemplazy objetych promocja ograniczona!

I nie wazne, czy jest to super gadzet multimedialny, czy torebka od Chanel, czy podklad od YSL, czy tez szpilki od Prady lub zlote spinki do mankietow od Cartier, kazdy z nas chce te rzeczy posiadac w swojej kolekcji po to, aby choc moze nalezymy sredniej klasy spolecznej, kupujac te zabawki mozemy poczuc sie tak jakbysmy przeskakiwali o jeden poziom do gory. Snobizm jest zapisany w naszej psychice, jednak jedni umieja go kontrolowac bardziej, inni mniej. Aby umiec kontrolowac ta machina, najpierw musimy poznac jej mechanizm. Kupujac cos dla nas niedostepnego, czujemy sie tak jakby nasz status spoleczny zmienial sie na lepszy.

Sa na swiecie ludzie dla ktorych Cartier, YSL, Chanel, czy najnowszy model koloodpornego Hammera nie maja juz znaczenia, ale psychologia tlumu pomija te jednostki, aczkolwiek ich psychika jest skonstruowana tak samo jak nasza. Kiedy klasa srednia marzy o zakupie butow, perfum, auta, domu z okraglymi oknami czy nawet miksera, ktory bedzie robil lepsze ciasta, oni marza o zakupie najnowszego modelu samolotu, wyspy na oceanie Indyjskim, czy tez hotelu w tropikach z widokiem na wodospad. Ponoc apetyt rosnie w miare jedzenia...

I teraz do sedna sprawy. Jak w tytule, postaram sie krociotko napisac dlaczego te drozsze produkty dzialaja lepiej niz te z nizszej polki cenowej. Otoz te za Was, ktore przeprocesowaly w glowie te dwa faktory, o ktorych napisalam powyzej, juz znaja odpowiedz. Nabywamy produkt, na ktory tak naprawde nie mozemy sobie pozwolic (a moze raczej nie powinnysmy), odmawiajac sobie roznych innych przyjemnosci, czyli wpadamy w pulapke niedostepnosci produktu jaka zgotowali nam marketingowcy. Kiedy produkt jest juz w naszym posiadaniu i mozemy oddac sie przyjemnosci jego stosowania przechodzimy w stan efektu placebo, czyli nasza psychika podpowiada nam, ze ta chorendalnie droga przyjemnosc, jednak warta byla zaplacenia tych pieniedzy i naprawde pracuje  lepiej, niz te ogolnodostepne produkty.

Czy te perfumy za krocia naprawde pachna ladniej czy tak naprawde ich nazwa i marka sprawila, ze je kupilas? Czy aspiryna za 5 zlotych zadziala lepiej niz ta za zlotowke? Czy podklad, na ktory tyle odkladalas czyni Cie piekniejsza, czy tylko czujesz sie piekniejsza?

Hmmm?

Napisany przeze mnie wywod ma charakter czysto infromacyjny, nie przejmujcie sie nim za bardzo. Co ciekawe, wielu swiatowej slawy specjalistow do spraw marketingu, ludzkiej psychiki i technik manipulacyjnych, przyznaje sie do tego, ze wpada w sidla swoich wlasnych pulapek. Nie jestesmy w stanie tego przeskoczyc. W koncu jestesmy tylko ludzmi.

***

Mam nadzieje, ze spodobal Wam sie ten post i ze moglam pomoc Wam choc troche w zrozumieniu tego skad u nas ten pociag do rzeczy, ktorych tak naprawde nie potrzebujemy. Chcialabym, abyscie napisaly mi czy interesuja Was posty tego typu i czy beda one przez Was mile widziane na moim blogu. Bede zaszczycona jesli polecisz ten artykul swojej kolezance ;).

18 komentarzy:

  1. Ciekawy artykuł ;)I taki jak zdecydowanie lubię. Na razie jestem snobem tylko w kwestii perfum chociaż jak odkryję swój zapach w zwykłej drogerii lub tańszy w innym sklepie jak np. the body shop to kupię i cieszę się jeszcze bardziej gdy jest trwały, ładnie pachnie i mój portfel jest szczęśliwy. Ale patrząc np. na kosmetyki kolorowe to moim zdaniem tusz zwykle nie ma jakiejś unikalnej formuły. Może podkłady droższych marek mają lepszą gamę kolorystyczną, ale to też trzeba wybierać podkłady drogą prób i błędów lub mieć obcykane podkłady drogeryjne aby widzieć jakiego koloru szukać, jakiej konsystencji bo zwykle w konsystencji tkwi sekret podobnie jak z szczoteczką od tuszu. Kremy to 10zł czy 200zł patrzę na skład i wtedy mogę stwierdzić czy gra jest warta świeczki.
    Są i produkty kultowe jak magiczna różdżka YSL o pojemności łyżeczki cukru za 180zł. Co dla mnie jest armagedonem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale nie powiesz chyba, ze tej rozdzki nie chcialabys miec :).

      Usuń
    2. Szczerze mam wiele kaprysów wysokopółkowych, ale różdżka do nich nie należy ;P

      Usuń
  2. manipulacje i socjotechniki są wszędzie! najbardziej rozbrajają mnie działania koncernów zabawkowych, "szczujących" dzieci w okresie przedświątecznym nowym GI joe albo barbie, które nie trafiają w tym czasie na sklepowe półki... tylko miesiąc, dwa później. zabawka obiecana - nie ma jej, więc jest substytut. po paru tygodniach znowu pojawiają się reklamy i sztandarowe "obiecałaś". tym sposobem nie ma przestoju w przemyśle w tzw sezonie ogórkowym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. temat rzeka, mozna by tak na ten temat mowic i mowic i mowic...

      Usuń
  3. Poruszylas uspionego potwora ;) Ponoc placebo jest najlepszym medykamentem na wszystko :)
    co do drogich kosmetykow...hym hym hym, no tak, marketingu pewnie tam wiecej niz fajnych skladnikow. Dodajac do tego fakt, ze nisko i srednio polkowe produkty sa beznadziejne, dostajac przyzwoity produkt jestesmy w stanie zaplacic sporo. A iphon'a 5 nie chce :D :D marketingowcy moga na rzesach stawac i tak nie kupie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potwor marketingowy czy ciasteczkowy? :) Nie zgodze sie z Toba, ze produkty sredniopolkowe sa "beznadziejne", po prostu trzeba poszukac. Czasem sie trafi czasem nie, jak to w zyciu. Czysta loteria.

      Usuń
    2. No tak wychodzi, jak czlowiek odpowiada na madrego posta bedac w pracy i jednym uchem piszac druga reka slyszac ;)
      chodzilo mi wlasnie o to, ze te drogeryjne produkty, ktorych reklamy sa wszedzie sa w wiekszosci badziewne. I zgadzam sie, ze sa fajne niedrogie produkty, tylko trzeba poszukac zdziebko.

      ee, potwor ciasteczkowy powrocil - moj sugar detox umarl smiercia nagla ;))

      Usuń
  4. Ciekawy wpis, naprawdę. O placebo słyszałam, ale niektóre chwyty marketingowe przechodzą ludzkie pojęcie ..

    OdpowiedzUsuń
  5. tak tylko zdrowy rozsadek uratuje nas przed marketingowcami i ich sztuczkami:)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiadomo, że dobra reklama potrafi zdziałać cuda. Ale te "cuda" wtedy automatycznie drożeją. A po co płacić dodatkowe pieniądza, na mega kampanie reklamową jakiegoś kremu, jak można znaleźć taki sam, o identycznym składzie, tylko mniej znanej firmy:) Bardzo ciekawy post:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi sie, ze wsrod produktow wysokopolkowych jest mniej wiecej tyle samo bubli, co wsrod nisko, czy sredniopolkowych. Chociaz wiadomo, ze wraz z cena, rosna nasze wymagania.

    Pisz koniecznie o takich rzeczach, ja uwielbiam takie dywagacje :)

    Tak w ogole, to wydaje mi sie, ze to jest taki troche efekt prestizu (to sie chyba efekt Veblena nazywa?) w sredniej warstwie spolecznej. Chociaz teoretycznie to zjawisko dotyczy klas najbogatszych, ktore kupuja produkty ze wzgledu na wysoka cene.
    Ja przyznaje, ze czasem lubie kupic sobie cos drozszego, zeby sie lepiej poczuc. I wiem, ze to kretynskie. Ale i tak to robie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mow, ze to kretynskie bo kazda z nas tak ma. No a chyba nie chcesz nas tu wszystkich wrzucic do jednego wora nazywajac kretytnkami!!! hahahaha

      Usuń
    2. ale to nie tyczy się tylko produktów związanych z pielęgnacją czy makijażem. np nie wyobrażam sobie wyprać białą koszulę czy ubranka dziecka w najtańszym proszku. z drugiej jednak strony płyn do wc nie robi mi najmniejszej różnicy - może być no name i najtańszy byleby posiadał w sobie chlor jednocześnie nie zabijając swoim smrodem. i gdzie tu logika? czysta podświadomość ot co!

      Usuń
    3. Znaczy, to nie jest kretynskie, tylko normalne :] Od razu mi lepiej!
      Ja dla dziecka rzeczy piore w dzieciowym plynie do prania, ale jednak tanszym. To troche okropne, ale na dzieciach (i zwierzetach domowych) potworna kase sie zarabia, bo zeruje sie na "milosci oraz checi dania tego, co najlepsze".
      Jak wchodze do sklepu dzieciowego, od razu zostaje poinformowana, co jest mi POTRZEBNE. A nie jest. W dodatku firmy potrafia naprawde wolac koszmarna cene za kompletnie bezuzyteczny gadzet. Czlowiek kupuje i od razu czuje sie jak lepszy rodzic, bo przeciez kupil cos EKSTRA :)

      Usuń
    4. ale jeżeli chodzi o produkty dla dzieci zdaję sobie z tego świetnie sprawę. termin porodu mam za tydzień. doskonale widzę jak się zarabia na rzeczach dla dzieci. jednakże, jak już napisałam proszek do prania (zwłaszcza białego) jest dla mnie swego rodzaju hoplem. jakoś nie potrafię zaufać tym "tańszym" wersjom. i chociaż już nie raz słyszałam o porównywalnych efektach, nie jestem w stanie się przekonać

      Usuń
  8. 1. To jednak sproszkowane skrzydło kolibra jest bujdą? O nie!
    2. Niestety wśród niedrogich produktów nie zawsze można znaleźć takie, które charakteryzują się wysoką jakością, choć jak wspomniałaś, wysoka cena nie jest jednoznaczna z gwarancją wysokiej jakości.
    3. Lubię mieć ładnie wyglądające rzeczy w koło siebie. Dlatego te droższe (np. kosmetyki) sprawiają dodatkową przyjemność ze względu na ładniejsze opakowania lub bardziej pociągający zapach.
    4. Właśnie testuję zawartość próbki podkładu Lancome. Co by nie mówić, wygląda naprawdę lepiej od dotychczas stosowanych przeze mnie tańszych podkładów.
    5. Proszę więcej takich notek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wlasnie, wpadlam na pomysl nastepnego postu, ale poczekam na przyplyw weny tworczej.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Droga Czytelniczko (tudziez Czytelniku),

dziekuje Ci bardzo za pozostawienie komentarza pod moim postem. Jest on dla mnie motywacja do rowijania tego bloga. Jesli masz jakies pytania, postaram sie na nie szybko odpowiedziec.