poniedziałek, 11 czerwca 2012

Vancouver - Ciemna strona miasta

Miasto Vancouver przez wiele lat zajmowalo pierwsze miejsce na liscie najpiekniejszych miast swiata. Tak, jest tu pieknie i nie infrastruktura czyni te miasto specyficznym, ale Matka Natura wlozyla duzo wysilku, aby ludzie mogli cieszyc sie pieknem tych widokow. Sa gory, jest ocean, piekne plaze, duzo zieleni, klimat umiarkowany, cieplo na dole, duzo sniegu w gorach czyli wakacje na miejscu.
Jak kazde miasto, Vancouver ma swoje cienie i blaski. Zdecydowanie jego minusem jest ulica Hastings a raczej jej wschodnia czesc. Ulica ta dociera do samego centrum miasta, zwanego "downtown". Zanim tu przyjechalam myslalam, ze na cenrum miasta mowi sie "city center" jednak w Ameryce, zwyklo sie mawiac "downtown", nie bede tego zmieniac :).
Otoz wschodnia czesc Hastings Street jest epicentrum swiata przestepstw, uzaleznien i bezdomnosci. Na tym malym skrawku ulicy mieszka wielu ludzi zarazonych HIV, wiec aby zminiejszyc zarazalnosc tym wirusem w 1989 roku otwarto tam pierwszy w polnocnej Ameryce  punkt wymiany igiel, ktory dziala po dzis dzien. Rocznie jest wydawane tam okolo 3 milonow sterylnych igiel, oczywiscie za darmo, bo inaczej by to nie pracowalo. Pomysl ten jest bardzo kontrowersyjny poniewaz igly zakupowane sa z budzetu panstwa czyli za pieniadze podatnikow. Mozna by szukac innego sposobu na rozwiazanie tego problemu, ale to nie jest takie latwe jak wydawac by sie moglo. Uliczne zakamarki sluza jako sypialnie, toalety, miejsca aktow seksualnych, miejsca gdzie dokonuje sie roznego rodzaju przestepstw(napadow, kradziezy) a na kazdym kroku stoi diler narkotykowy.
W czasie swojego 3 letniego pobytu w Vancouver, przemaszerowalam ta ulica jeden raz, pierwszy i ostani. Bylam zmuszona. Byl to dla mnie straszny szok. Zwykly przechodzen jesli idzie w miare szybko, nie rozglada sie za bardzo, ma bardzo duzo szanse bezpiecznie sie przez to miejsce przedrzec. Jest tam duzo policji, ktora trzyma reke na pulsie, ale mimo wszystko lepiej zatkac uszy. Z jednej strony to miejsce napawa odraza, a z drugiej strony taka wycieczka pozostawia po sobie slad zalu, bo przeciez Ci wszyscy ludzie to tez ludzie, kazdy z nich ma swoja historie, zyciowe doswiadczenia i sa oni tacy jak my z ta tylko roznica, ze sie poddali.
Wlasnie z powodu lagodnego klimatu, uzaleznieni z calej Kanady i nie tylko(takze z U.S.), wybralo Vancouver za swoj dom. Tu latwo przetrwac zime, przekoczowac gdzies w zaulku w kartonie z butelka za pazucha. Jest to najwieksze tzw "giero" w Kanadzie, nawet aglomeracja Toronto, nie ma z tym problemu w takiej mierze. Miejsce to przez mieszkancow jest nazywane czasem Zombieland. Zeszlej zimy przed Bozym Narodzeniem podrzucilsmy tam z mezem kilka uzywanych kurtek, kilka par rekawiczek, jakies spodnie, Moze taki gest nie zmieni tamtejszego biegu zycia, ale moze da tym ludziom troche wiary, ze dobro istnieje i moze skusi do chociazby pomyslenia, ze warto jeszcze raz sprobowac.
Co ciekawe jeden krok dalej za tym swiatem zaczyna sie ten "upudrowany" swiat, centrum miasta pachnace bogactwem, sklepy Chanel, LouisVuitton, ekskluzywne restauracje i hotele.

Zdjecia nie sa mojego autorstwa, zostaly pobrane z internetu.

Na zdjeciu punkt wymiany igiel, ktory o poranku oblezony jest przez uzaleznionych.



Post nieco przytlaczajacy, ale mam nadzieje, ze mi wybaczycie. O problemach trzeba rozmawiac.

4 komentarze:

  1. zal mi takich ludzi ...pogubili sie a to przeciez tak jak piszesz tez ludzie ktorzy kiedys mieli swoje plany, marzenia.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowitym jest kiedy widzimy zderzenie tych dwóch światów, jak napisałaś ludzie, którzy pewnie żyją na granicy nędzy, w chorobie i poniżeniu a obok LV.

    Dubaj ma jeden zasadniczy plus - jest bardzo bezpiecznie, są gorsze dzielnice, ale nie ma takiej jaką opisujesz. Aby mieszkać w Dubaju trzeba być zdrowym (jest kilka testów medycznych, które trzeba przejść między innymi test na obecność wirusa HIV), prócz tego prawo jest tak surowe, że większości odechciewa się wybryków.

    Natomiast co poraża do przepać między bogatymi a biednymi.
    W jednej firmie pracują ludzie zarabiający 80 tys USD miesięcznie i tacy, którzy zarabiają 500 USD miesięcznie...i ani wykształcenie ani doświadcznie nie jest głównym czynnikiem determinującym wysokość pensji.

    Uff, ale się rozpędziłam! ale siedzi mi ten temat na żołądku ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nierownosci spoleczne byly i beda i pamietaja jeszcze "Krola Swieczka", W sredniowieczu jedni umierali z glodu na ulicy, a drudzy jezdzili zlotymi karetami i tak jak mowisz, sa nawet w Dubaju, ktory uchodzi za najbogatsze miasto swiata, co szczerze mowiec jest dla mnie nowoscia :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Droga Czytelniczko (tudziez Czytelniku),

dziekuje Ci bardzo za pozostawienie komentarza pod moim postem. Jest on dla mnie motywacja do rowijania tego bloga. Jesli masz jakies pytania, postaram sie na nie szybko odpowiedziec.